W czasie obozu chodzimy na biwak (jeśli są dobre warunki pogodowe) Tak samo jak przedtem po ciężkich poszukiwaniach zdjęć mam możliwość zrobienia posta :)
Jak widać w tytule na ostatnim obozie doszliśmy do Stradun (chociaż nie było łatwo).
Po rozejrzeniu się i zjedzeniu obiadu, co wyglądało mniej więcej tak:
Odprężyliśmy się. Jak widać w tle zdjęcia u dołu jest koń, albo nawet trzy:
Dopiero po jakimś czasie udało nam się ich pozbyć (nie żeby mi przeszkadzały). Po rozpaleniu ogniska i posileniu się niektórzy rozmawiali a inni po prostu polegli :) Oto nasz ciężki poranek:
Osoby które położyły się w złym miejscu pożałowały. Mrówka nie wybacza:
Oczywiście wszyscy cali i zdrowi wróciliśmy do podobozu. A tu dwa zdjęcia na których widać piękno przyrody :
Mam nadzieję że post się spodobał i życzę miłego weekendu :)
Druhna Monika
Ps. Po woli zbliża się wiosna po czym lato więc mam proszę o zastanowienie się nad wyjazdem na obóz i popytaniu rodziców. Cena będzie gdzieś do 1300 zł. na 23 dni dobrej zabawy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz